To co czytamy świadczy o tym jacy jesteśmy

Vincent Vega

Chciałbym zaprosić wszystkich do podzielenia się swoimi gustami, ulubionymi autorami i tytułami. Miło by było gdyby każdy z nas wymienił swoje ulubione pozycje i uzasadnił, czemu akurat wybrał właśnie te z ogromu literatury świata. Nie ograniczajmy się do napisania o sobie i porozmawiajmy z innymi o ich gustach. Tak, więc może ja zacznę Wink

Moje zainteresowania literaturą nie są ograniczone do jednego gatunku. Lubie czytać dobre wiersze klasyczne jak i "nowoczesne"(mimo, że rzadko wiele z nich rozumiem;)). Lubię czytać dramaty sceniczne, największe wrażenie wywarło na mnie groteskowe "Tango" Mrożka, nawiasem mówiąc właśnie groteskę omawiałem na ustnej maturze z polskiego. "Kordian" Słowackiego, "Dziady" Miskiewicza i dramaty Shakespeare'a też wywarły na mnie niemałe wrażenie. Dramaty i wiersze są bardzo interesujące, lubię się nad nimi rozczulać i oddawać się refleksją, jednak to co najbardziej lubię to proza. W szczególności podoba mi się twórczość S. Kinga, którego uważam za mistrza ciężkiego klimatu, ale mimo braku czasu przymierzam się też do przeczytania kilku pozycji z tzw klasyki.

eunice

"To co czytamy świadczy o tym, jacy jesteśmy". Wesołe motto. Wychodzi z tego, że skoro niczego nie czytam, to mnie po prostu nie ma. Druga opcja - skoro czytam reportaże w "Fakcie" i różne harlequiny, to kim jestem? Smile

Vincent Vega

Nie chce być niemiły, ale nikt mądry nie czyta faktu, a harlekiny niepoprawne romantyczki.

eunice

Ależ nie jest Pan niemiły. A mnie się bardzo podoba ów temat.

Vincent Vega

To co czytamy pokazuje kim jesteśmy. Czytasz harlekiny jesteś romantyczką, czytam Kinga lubię czuć dreszcz i ciężką atmosferę. Poezja i wiersze świadczą o refleksyjnym umyśle, kryminały o analitycznym, a sensacje o prostym. To jest moje zdanie.

Talia

A ja się z tym kompletnie nie zgodzę. Bo czytam literaturę zupełnie różną, ale nie sądzę by ona mnie tak naprawdę określała.
Może i wstyd się przyznać, ale nie lubię dzieł typu ''Dziady'' czy ''Pan Tadeusz'' bo mnie po prostu nudzą aczkolwiek patriotką jestem i to wielką jak na swój wiek. Lubię Coelho, od czasu do czasu zajrzę do jakiegoś romansu czy książek Daniell Stell ale romantyczka ze mnie raczej żadna.
Więc naprawdę nie uważam by książki określały ludzką osobowość.

Vincent Vega

Nie myśl sobie, że Ci odpuściłem ten temat. Czekałem tylko, aż Cię nie będzie i dłużej moje będzie na wieszchu Twisted Evil

Wracając do tematu to Ty po prostu jesteś wyjątkiem od większości reguł, a ta jest jedną z wielu. Powiedz mi, że jak taka pani czyta harlekina w dzień to w nocy wychodzi na imprezę do gothów? NIE. A dlaczego? Bo jakby lubiła takie klimaty to by czytała horrory Lovecrafta albo podręcznik do czarnej mszy. Jeżeli ktoś jest wewnątrz mroczny to zgłębia ten mrok. Jeżeli ktoś jest pusty to nic nie zgłębia. A jeżeli widzę, że taka zadziorna i powierzchownie twarda dziewczyna jak Ty czyta romanse to wnioskuje, iż mimo że się do tego nie przyznaje to wewnątrz, w kryjówce z grubej skóry i twardych kości chowa się młoda dziewczyna pragnąca miłości. Zgadłem?

Talia

Freud pewnie się w grobie przewraca, że takie genialne teorię stworzył, a tu ludzie, tacy jak ty, wylatują z takimi psychoanalizami... Wink

Vincent Vega

Jestem jaki jestem. Przejmuję się tym co mówią inni ale i tak się nie zmienię. Nie wiem czy to była ironia czy nie, ale dalej będę mówił to co myślę.